poniedziałek, 15 listopada 2010

Hinduizm

Siedze i siedze, mysle i mysle... Jest juz pozno a ja nie moge zasnac. Postanowiłam napisac na blogu cos, co chodzi mi po glowie od kilku dni.
We wtorek w zeszlym tygodniu byłam po raz trzeci w ambasadzie Indii. Okazalo sie, że potrzebują jeszcze pisma z informacja kto bedzie sponsorowal nasz roczny pobyt w Indiach oraz wyciag z konta bankowego. Zanioslam dokumenty i czekalam na pana Hindusa, ktory chciał ode mnie przyjac te dokumenty osobiscie. Czekałam prawie godzine az przyjdzie i w zwiazku z tym slyszałam rozmowe dwóch osob, ktore wybieraja sie do Indii i skladały wniosek o wize. Między nimi nawiazal sie interesujacy dialog. Okazuje sie, ze w latach 80-tych wizy do Indii byly darmowe a czas oczekiwania byl krótki. Zdarzało się, że juz nastepnego dnia po złożeniu aplikacji otzymywalo sie wizę i co ciekawe druk aplikacyjny zajmował jedną stronę A4, teraz sa 4 strony a w naszym przypadku czekamy juz ponad miesiąc.
Jednak nie to bylo najciekawsze w calej rozmowie. Miejscem docelowym podrózy jednej z osob (kobiety) bylo miasto Bombay i okolice a druga osoba wyjezdzała po raz kolejny z zona do Indii Poludniowych. Celem podrozy w pierwszym przypadku byla wyprawa do asramu w celu medytacji natomiast mezczyzna wybieral sie na odpoczynek i zwiedzanie. W koncu rozmowca wyznal przyciszonym glosem:
- "Ja kocham Indie. Tam tak dobrze czuje, jak bym wreszcie był u siebie w domu. Czuję, że stamtad pochodze i ze sie tam urodzilem i żyłem w poprzednim wcieleniu".
Na to kobieta odparła: - "Ja mam tak samo z Tajlandia".

Nie spotkałam jeszcze nikogo osobiscie, kto wierzy w klamstwo o reinkarnacji i kolejnych wcieleniach. Dlatego zdziwilam sie, bo ludzie, ktorych rozmowie sie przysłuchiwalam, nie nalezeli do najmlodszych i nie byli malo inteligentni.

Zainteresowanych filozofia (nie religia) hinduizmu i buddyzmu zachecam do przeczytania ksiazki s. Michaeli Pawlik OP pod tytułem: "Nie dajcie sie uwieć różnym i obcym naukom". Siostra Michaela pracowala jako pielegniarka-wolontariuszka w Indiach przez okres 13 lat. Studiowala internistycznie na uniwersytecie w Bangalore i po powrocie do Polski wstapila do zakonu. Teraz jest specjalistka w sprawach sekt opatrych na duchowosciach wschodu. Doswiadczyla jak zgubne skutki niesie za soba wiara w reinkarnacje, dharme, karme i jak trudno jest pracowac z ludzmi, w ktorych kulturze jest to silnie zakorzenione.
Oto kilka artykułow wartych polecenia:
http://www.miastowroclaw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1479:chrzecijastwo-wrod-wielkich-religii&catid=20:artykuly&Itemid=258

http://www.przymierze.info/readarticle.php?article_id=39

Rozmowa z s. Michaelą na youtube:
http://www.youtube.com/watch?v=3KQfFHce3Es

Z chomika mozna sciagnąć konferencję s. Michaeli pt. Wschodnie źródła magii:
http://chomikuj.pl/doona/*e2*96*baZAGRO*c5*bbENIA++(mp3)+(Konf.*2c+*c5*9awiadectwa)/MAGIA+CA*c5*81A+PRAWDA+-+konferencje

Książka "Nie dajcie sie uwiesc..." powinna byc lektura obowiązkowa kazdego wolontariusza, ktory wybiera sie na misje do Indii.

Na koniec ciekawostka: w Kurierze Przasnyskim, lokalnej gazecie w miescie, gdzie sie urodziłam jest artykuł o tym, ze juz wyjechałam. Zapomnialam dac znac Redakcji o tym, ze moj wyjazd sie odwleka. Wierze, ze co sie odwlecze, to nie uciecze :)

2 komentarze:

  1. jak można napisać "kłamstwo o reinkarnacji" to tak jakbym powiedziala ze slyszalam rozmowe 2 moherowych babć i nie rozumiem jak mozna wierzyc w "kłamstwo o Jezusie". Każdy sobie wierzy w co chce. Dlaczego jedna religia ma być lepsza lub gorsza od innej.

    OdpowiedzUsuń
  2. W Polsce jest wolność słowa. Cieszę się, że mogę pisać to co myślę i czuję.

    OdpowiedzUsuń