wtorek, 10 maja 2011

Wiecej o wakacjach.

Pisze o wakacjach, bo nie moge pisac o sytuacji na naszej misji. Podpisalam dokumenty, ze nie bede nic na ten temat publikowac ani przekazywac obcym, wiec to jest taki temat tabu :)



Zdjecie z kilkunastoletnim sikhiem spotkanym na lodzi do Elephanta Island w Mumbaju. Tubylcy czesto pytaja, czy moga sobie z nami zrobic zdjecie. To jest nawet przyjemne, ale czuje sie troche jak w zoo w Mysore.




Brama Indii w Mumbaju. Za nia jest port, z ktorego mozna poplynac na wczesniej wspomniana wyspe. Obok bramy jest slynny hotel Taj Mahal, gdzie kilka lat temu w listopadzie 2008 roku byly zamachy.



Tu wspomniany hotel Taj Mahal.



15to kilometrowa podroz pociagiem lokalnym w Mumbaju w poszukiwaniu bankomatu citybanku :) Przedzialy w pociagu tez sa z podzialem na plec :)



Marine Drive. Widok na nabrzerze blisko naszego hotelu. Dalej jest Morze Arabskie.



Nie jechalam nigdy kareta. Ale na taka nie skusilabym sie. he he he.

niedziela, 8 maja 2011

Wakacje, nadal mam wakacje



Mam wreszcie jako taki dostep do internetu i przesle kilka zdjec z naszych wakacji. Pierwsze zdjecie jest z fabryki herbaty z Kotagiri. W tej miejscowosci w stanie Tamil Nadu jest 25 meskich i zenskich zgromadzen zakonnych. Kazde z nich ma plantacje herbaty. Siostry franciszkanki opiekujace sie niewidomymi dzecmi maja w Kotagiri nowicjat i pracownie dla dziewczat, ktore sobia rozne ubrania z welny recznie lub na maszynach a potem siostry to sprzedaja i dziewczyny maja pieniazki dla siebie.



Na drugim zdjeciu widok na pole herbaciane u siostr w kotagiri. Siostry przestrzegaly nas, zebysmy same nie wychodzily do lasu i wracaly do domu przed zmrokiem, bo grasuja tam tygrysy i niedzwiedze. Myslalam, ze siostra Katarzyna zartuje, ale nie zartowala. Dwa miesiace wczesniej na plantacji herbaty zaraz za domem siostr widziano niedzwiedza, wiec mialysmy z Jowita stracha, gdy pralysmy ubrania niedaleko tego miejsca, gdy juz sie sciemnialo.



W Indiach prawie wszystko sie farbuje: rogi krow i bykow na czerwono, niebiesko, mlode cielaki na zolto z okazji jakiegos hinduskiego swieta, obrzuca sie kolorowym proszkiem z okazji swieta Holi, siwe brody na rudo (przewaznie muzulmanie), siostry zakonne maluja sobie wlosy nawet jesli maja je schowane pod welonem i widac tylko troche grzywki, a na zalaczonym obrazku widac pofarbowane kurczaki w miescie Ooty (czyt. Uti).



Siostry w Kotagiri buduja nowy dom w miejsce starego, koty byl w rozsypce. Przy budowie pomagaja kobiety. ich zadaniem jest donoszenie murarzom ciezkich 40 kilogramowych cegiel na glowie. Probowalam ta cegle podniesc, ale nie dalam rady.



W Zoo w Mysore nie tylko zwierzeta byly atrakcja tego dnia. Hindusi ktorzy maja w zwyczaju przyjezdzac na zwiedzanie z cala rodzina blizsza i dalsza robili sobie z nami zdjecia. A tutaj prezentuje sie goryl lezacy na hustawce. Odpoczywa bo jest naprawde goraco.



Ja i koza z naszej wsi. Nie wiem czemu zachowuje sie jak pies. Lubi jak sie ja glaszcze i jest bardzo przyjazna.



W Ooty bylo chlodno. Zdjecie zrobione w Botanical Garden. Tam znow Hindusi chca sobie z nami robic zdjecia.



Pani sprzedajaca marchewki w Ooty blisko Treat Garden, gdzie wszystkie rosliny sa recznie robione za pomoca nici.



Mysore Palace noca. Piekny widok. wejscie za darmo :)