Pisze o wakacjach, bo nie moge pisac o sytuacji na naszej misji. Podpisalam dokumenty, ze nie bede nic na ten temat publikowac ani przekazywac obcym, wiec to jest taki temat tabu :)
Zdjecie z kilkunastoletnim sikhiem spotkanym na lodzi do Elephanta Island w Mumbaju. Tubylcy czesto pytaja, czy moga sobie z nami zrobic zdjecie. To jest nawet przyjemne, ale czuje sie troche jak w zoo w Mysore.
Brama Indii w Mumbaju. Za nia jest port, z ktorego mozna poplynac na wczesniej wspomniana wyspe. Obok bramy jest slynny hotel Taj Mahal, gdzie kilka lat temu w listopadzie 2008 roku byly zamachy.
Tu wspomniany hotel Taj Mahal.
15to kilometrowa podroz pociagiem lokalnym w Mumbaju w poszukiwaniu bankomatu citybanku :) Przedzialy w pociagu tez sa z podzialem na plec :)
Marine Drive. Widok na nabrzerze blisko naszego hotelu. Dalej jest Morze Arabskie.
Nie jechalam nigdy kareta. Ale na taka nie skusilabym sie. he he he.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz